Początek nowego miesiąca rozpoczął się bardzo optymistycznie. Byki z dużym impetem wkroczyły w nowy etap. W utrzymaniu optymistycznej aury pomogły dane makro, które okazały się głównym orężem do walki z podażą.
Po pierwsze pojawiły się przesłanki, że ostatecznie negocjacje rządu Aten z prywatnymi wierzycielami zakończą się podpisaniem porozumienia. Jak wynika z nieoficjalnych informacji, jakie dotarły na rynek, porozumienie zakłada redukcję greckiego długu o 72%, brak partycypacji w umorzeniu ze strony Europejskiego Banku Centralnego oraz kupon nowych greckich obligacji na poziomie 3,6%. Po drugie nastąpiły wyśmienite odczyty indeksu przemysłowego PMI, kolejno dla Chin, Polski, Niemiec, strefy euro, Wielkiej Brytanii oraz USA. Ta potężna dawka pozytywnego zastrzyku dla inwestorów nie przeszła bez echa na czołowych rynkach walutowych.
W przypadku pary EUR/USD obserwowaliśmy silny wzrost notowań. Taka tendencja ma szansę na kontynuację, zważywszy na fakt, że potencjał do dalszego wzrostu kursu wciąż istnieje. Celem byków w dzisiejszej sesji jest poziom 1,33. Strategicznym wsparciem nadal pozostaje linia 1,3050.
Relatywnie duży popyt występuje na rynku GBP/USD. W tym przypadku, byki nie zboczyły z głównej ścieżki wzrostu. Trend wzrostowy jest jak najbardziej nadal aktualny. Zaliczenie nowych maksimów jest realne. Pierwszą linią obrony jest wsparcie 1,5740.
Nowy trend boczny kształtuje się nam na rynku USD/CHF. Potwierdzeniem tej tezy jest przełamanie linii trendu spadkowego. Obecnie znajdujemy się blisko wsparcia 0,9120, dlatego stwarza to potencjalną okazję dla byków, aby „urwać się z łańcucha” i dźwignąć kurs na nowe maksima. Celem jest poziom 0,9250.
Natomiast handel na rynku USD/JPY został zdecydowanie zdominowany przez stronę podażową. Byki praktycznie nie mają głosu na parkiecie i zostały „zepchnięte ze sceny”. Póki, co nie ma żadnych przesłanek sugerujące zmianę panującej tendencji na rynku.
Na parach złotówkowych(USD/PLN oraz EUR/PLN) oczekuję natomiast kontynuacji spadku notowań. W obu przypadkach występuje podażowy potencjał do zaliczenia nowych minimów.
Krzysztof Wańczyk
Analityk Inwestycje.pl
